Relacja z Boatshow Cup

Boatshow Cup zakończone. Pogoda sprzyjała żeglarzom zgromadzonym na jeziorze Niegocin. Drugiego dnia regat zagościło słońce i zmienny wiatr do 6 m/s. Były chwile w których nie wychodziliśmy ze ślizgu ale można było również zaliczyć parking w dziurze wiatrowej. Pływanie na niespodziewanych i nieregularnych zmianach było podstawą tych regat. Trzeci raz z rzędu świetną postawę zaprezentowali regatowcy z teamu PG Racing wygrywając po zaciętej tym razem walce. Zwycięstwo Filipa Pietrzaka we flocie standard nie było już tak oczywiste jak w Warszawie ponieważ bardzo dobrze pływał Radek Stachurski -najlepszy zawodnik ubiegłego sezonu. W sporcie ciasno było na pudle. Po piątym wyścigu Tymon był na falstarcie, po szóstym już okazało się że sędzia na pontonie orzekł inaczej… Linia startu była tak ustawiona, że jedyny możliwy start był lewym halsem, sporo zatem sytuacji kolizyjnych, które dla ekipy Kaśki Szwankowskiej skończyła się dziurą w burcie na dwie dłonie. Ekipa dziewczyn z Procada miała gorszy występ: najpierw gigantyczna odkrętka kładzie im łódkę, w innym wyścigu pęka im sztag i maszt leci na pokład, mimo to kończą regaty na dziesiątym miejscu. Bardzo dobrze regaty zakończył Alek Fereniec, który wystartował po raz pierwszy w tym sezonie, reprezentant Si Sailing Team kończąc regaty na czwartym miejscu. Wraz ze swoim załogantem Bońkiem od tego sezonu w roli męża i taty dzielą trud regatowego bytu.

Sporo niespodzianek na trasie: wspomniany start przekrzywiony do granic absurdu, boja rozprowadzająca idealne na lay line, ocs y które się anuluje. Za prośbę o wyniki po pierwszym dniu pstryczek w nos od komisji. To wszystko z całą pewnością poniżej standardu jaki sobie wymarzyliśmy w tym sezonie.

Trasę dzieliliśmy wraz z klasą Micro , która właśnie rozegrała swoje Mistrzostwa Polski. Zbliżenie w tym sezonie z klasą Micro to trafiona idea, obie klasy nadają na podobnych falach. U nas może nieco bardziej mokro i szybciej ale nie ma mistrzostw świata. Kto wie może kiedyś się to zmieni W tym roku w Sławie mamy Międzynarodowe Mistrzostwa Polski może to krok w tym kierunku.

Niewiele zabrakło ekipie Kuby Jankowskiego ze Stalgastu, który przez falstart w ostatnim wyścigu traci podium. Dobry występ ma za sobą Szynkiewicz z Jędrek Narwal tuż przed załogą Vectora pod wodzą Kamila Ortyla. W Standardzie pierwszy Pietrzak, drugi Radek Stachurski , który otarł się o zwycięstwo znacznie lepiej się czując na jeziorach niż na morzu, trzeci świetny Piotr Repecki na Novum.

W Giżycku klasa omega stanowiła największą flotę łodzi , zjechało nas 37 załóg i jest to wspaniały wynik stanowiący ewenement w skali kraju. Organizatorem regat była firma Interservis, której bardzo dziękujemy za zaproszenie.

Przed nami regaty w północno-zachodniej części kraju, na które zapowiedziało się większość ekip obecnych w Giżycku, Gdańsku i Warszawie. Kilka gotowych łódek do startu czeka spokojnie jeszcze na pierwszy start w tym sezonie, liczymy na równie znakomitą frekwencję na Omega Floating Garden w Szczecinie. Czy właśnie tam przekroczymy magiczne 50 załóg ?

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*